

Nie skończyłam Nimue (zostałe mi trochę konturów, ale muszę je wyszywać patrząc na wzór w komputerze, a tego nie znoszę). Skończę ten obrazek do końca naszej zabawy krzyżykowej, ale póki co mam inny priorytet. Chcę zrobić mojej mamie niespodziankę - jak wróci z urlopu chciałabym mieć dla niej ostatnią pore roku do kolekcji - wyszyłam jej już zimę, wiosnę i lato, teraz kolej na jesień. Poki co mam tyle ile widać na zdjęciu.
Moim warsztatem pracy jest tamborek (przy mniejszych obrazkach) i krosno, na którym od dawna niepodzielnie króluje obrazek HAE który wyszywam już od roku. Tak jak Anieka najczęściej wyszywam siedząc w łóżku, uznałam że dwa zdjęcia wystarczą na jeden post i zamiast zdjęcia łóżka pokażę Wam moje krosno. Nie jest najpiękniejsze (było robione samodzielnie, w domu), ale najważniejsze że spełnia swoją funkcję :)
Pozdrawiam serdecznie
lightangel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz